Start na długo wyczekiwaną trasę, w planie rumuńskie Karpaty.

Pierwszy dzień tego wyjazdu.

Plany, plany a życie sobie.

Gmina Kleszczów w pow. bełchatowskim gminą najbardziej przyjazną rowerzystom.

Dzień z ciekawymi zabytkami.

Zaczęły się góry a jak góry to i ciężkie podjazdy.

Jednak dzisiaj też nie dotrę na Słowację.

Krynica-Zdrój i wieża Słotwiny. Dzisiaj znów nocleg w kraju.

Wreszcie wjechałem na Słowację.

Konno na piwo, oczywiście to nie ja.

Wjeżdżam na Węgry i ich dziurawe drogi.

Tokaj, kraina nie tylko wina.

Kolejny nocleg w pięknych okolicznościach przyrody.

Nie wierzę w pechową "13" a jednak, to mój 13 dzień podróży.

Znowu na Słowacji, cieszę się że mam już za sobą dziurawe węgierskie drogi.

W drodze na nocleg u rodziny.

Czas dla rodziny.

Niespodzianka sprawiona mi przez znajomego piwowara.

Pierwszy kemping na mojej trasie.

Piękne starówki w Bielsku-Białej i Pszczynie.

Pierwszy raz w życiu nocuję na terenie gospodarstwa, zawsze na dziko a sporadycznie na kempingach.

Topię aparat fotograficzny.

Nocleg przy zabawie tanecznej.

Wszystko co dobre kiedyś się musi skończyć.