Geoblog.pl    dzidek1960    Podróże    Rowerem z Polski na Węgry i z powrotem.    Topię aparat fotograficzny.
Zwiń mapę
2022
05
sie

Topię aparat fotograficzny.

 
Polska
Polska, Dobrzeń Wielki
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1176 km
 
Gospodarz do późna naprawiał kombajn, mimo to szybko usnąłem. Obudziłem się o 6,30 i miałem zamiar jeszcze trochę pospać ale jak to w gospodarstwie chwilę później znowu zaczęli naprawiać kombajn wszak żniwa w pełni więc sprzęt musi być sprawny. Wstaję i już po 8 jestem gotowy do wyjazdu, kierunek Browar Rojber. Po drodze biorę kąpiel w niewielkiej rzece, woda lodowata i rwąca niczym w górskim potoku. Gdy z niej wyszedłem i coś robię przy bagażu przednie koło roweru opartego o drzewo niespodziewanie skręca i rower niebezpiecznie zaczyna się staczać w stronę rzeki, zatrzymuję go chwytając za bagażnik. W tym momencie słyszę że coś się stacza do rzeki, myślę że to kamień ale jak słyszę plusk mimowolnie tam zerkam. Rzeką płynie mój aparat, biegiem zbiegam do rzeki i udaje mi się go złapać zanim całkiem odpłynie. Wylewam wodę z torby, wyjmuję aparat i z niego też wylewam wodę, wyciągam też gorące już baterie i kartę pamięci. Od tej pory aparat wiozę na szyi aby się nagrzewał od słońca i schnął a zdjęcia będę robił tylko telefonem. Docieram do Jemielnicy, do Browaru Rojber, podwórze otwarte ale w browarze nikogo. Udaje mi się skontaktować z piwowarem i już po 10 minutach przyjeżdża rowerem. Pokazuje ten malutki browar i opowiada jego historię. Żegnamy się i ruszam do Browaru Opolskiego w Krośnicy gdzie piwowarem jest mój znajomy. Zastaję go przy pracy, akurat warzy kolejne piwo. Trochę tu zostaję rozmawiając nie tylko o browarze i piwie. Opuszczam browar i udaję się do Opola, tu też mam zaznaczony na mapie jakiś adres ale nie znajduję pod nim browaru, coś pokręciłem przygotowując sobie mapy. Wiem że w Opolu jest browar Słociak ale w nim już kiedyś byłem i nie jest mi do niego po drodze. Wjeżdżając do Opola uległa uszkodzeniu jedna z gum trzymających bagaż i teraz cały czas próbuje on spaść to z jednej, to z drugiej strony roweru. Jest to bardzo stresujące bo na krzywych ścieżkach rowerowo-pieszych muszę co chwila stawać i poprawiać bagaż. W końcu Opole się kończy ale zaczynają się kolejne gęsto zabudowane trzy miejscowości. Zrobiło się już bardzo późno, prawie zmierzch gdy wyjeżdżam z ostatniej z nich, teraz mam piękną asfaltową drogę rowerową przez las. Postanawiam rozstawić namiot w miejscu odpoczynku przy niej ale dwaj chłopacy którzy przyjechali tu na rowerach i piwkują wskazują mi miejsce oddalone zaledwie o 1,5 km od tego miejsca, muszę tylko się wrócić. Nazywają to Balatonem, są to dwa stawy z których jeden jest kąpieliskiem a drugi łowiskiem. Pomiędzy nimi znajduje się duży teren przygotowany pod darmowe biwakowanie, kilka namiotów już tu stoi więc i ja się rozkładam. Dzisiaj 96 km. (1667)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (8)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
dzidek1960
Zdzisław Wasiołka
zwiedził 2% świata (4 państwa)
Zasoby: 63 wpisy63 1 komentarz1 560 zdjęć560 0 plików multimedialnych0